37. Kontynuujemy...
wreszcie zaczeło grać dalej... nie mogliśmy ruszyć z dachem.. już miał cieśla wchodzić, już zaczał i złapała go gorączka... i caly zaszly tydzień przeleżał Pan w wyrku.. w tym czasie pogoda była piękna i aż sie prosiło... dlatego w zeszlym tygodniu tylko i wylącznie (a może aż) wymurowane zostały wszystkie główne ciągi kominowe oraz ściany kotłowni... ciut wcześniej został skończony też komin ozdobny... no i dziś wreszcie przyszedł cieśla i trzeba przyznać że wziął się ostro do roboty
P.S. leciałem dziś trasą numer 7 z Elbląga spowrotem do Łodzi (w strone Ostródy) i zauważylem już wybudowaną i wykończoną z zewnątrz Lawendę... powiem, że domek mi się naprawdę podobał...